Partycypacja oznacza wciągnięcie możliwie wielu osób do wspólnego działania. Doskonale jednak wiadomo, że w aktywności społecznej – jak w każdej innej – prędzej czy później trzeba podejmować decyzje tam, gdzie pojawi się kilka różnych zdań czy pomysłów. Trzeba też czasem spotkać się z urzędnikami, podpisać dokument albo dodać otuchy grupie, która zderzyła się z trudnościami i porażkami. Jednym słowem, potrzeba lidera. To niełatwa rola i nie każdy jest do niej predestynowany. Taki lider nie jest „właścicielem” ani kierownikiem, nie może też wykonywać za innych zadań, które nie zostały wykonane. Trudna dola i niełatwa sprawa – jak być liderem i jak o niego dbać dla dobra całego środowiska?
Nasze polskie podejście do rzeczywistości i wielu jej aspektów w dużej mierze stanowi odbicie nawyków wyuczonych w szkole. Ich charakterystyczną cechą jest bierność i niski poziom praktycznego znaczenia. To dlatego tak wielu z nas nie jest skłonnych brać sprawy w swoje ręce, a dominuje oczekiwanie na wytyczne oraz ponoszenie przez innych odpowiedzialności. Jak w większości szkół pozostajemy względem nauczyciela po dwóch odrębnych stronach barykady – jako przestrzeni pola walki, a nie współpracy – tak w późniejszym życiu przywykliśmy utrzymywać dystans wobec osób przewodzących, różnego rodzaju liderów. Osobny tekst można by poświęcić temu, jak wiele w tym wszystkim zawiści, pretensji czy też roszczeń.
Życie lidera nie jest zatem oczywiste i usłane różami, nie jest też czarno – białe. Jedni są nimi w każdym wieku, inni uczą się liderowania przez całe życie. Lider nie jest dany społeczności bezwzględnie, raz na zawsze. O lidera trzeba się czasami postarać, a nawet próbować o niego zadbać, jeśli istnieje prawdopodobieństwo, że się znudzi albo wyprowadzi. Dla obecnych i przyszłych liderów – także tych obecnych i aktywnych w sferze społecznej – warto tworzyć warunki, w których będą mogli wzrastać. To zasób specyficzny, rzadki, ale też stosunkowo łatwiejszy od innych do pozyskania. Być może w niektórych przypadkach to od osoby lidera warto zacząć tworzenie aktywnej i energicznej społeczności.
Komu warto powierzyć kierowanie wspólnymi działaniami albo jakie cechy do takiej funkcji predestynują? Podstawowe pytanie dotyczy motywacji, jaka kieruje osobami pełniącymi funkcje liderów. W większości przypadków oczekujemy, że będzie ją stanowiła satysfakcja z samego faktu liderowania, choć względem siebie powszechnie spodziewamy się za działanie gratyfikacji materialnej. Jako społeczeństwo dopiero uczymy się doceniania takich atutów jak wiedza, wszelkiego rodzaju kompetencje miękkie, aktywność społeczna. Sami liderzy muszą tu trochę wyprzedzać swój czas i umiejętnie definiować stosunek do powierzanej odpowiedzialności. Jeśli nawet wynagrodzenie za jej ponoszenie jest w pełni uzasadnione, to działalność społeczna rządzi się swoimi prawami, a mało która organizacja dysponuje zasobami, które pozwalają w sposób godny i wystarczający płacić.
Rolę i pracę lidera trudno wycenić. To nie tylko pewna liczba poświęconych działaniu godzin, ale też wiedza, charyzma czy intuicje, na które wpaść można ad hoc albo w wyniku długiego, wzmożonego namysłu. Lider wcale nie musi być osobą o najbardziej imponującym dorobku, największej lub specyficznej wiedzy czy może tzw. samiec alfa umiejący podporządkować sobie innych. Z jednej strony chodzi o to, by najlepiej odpowiadał on potrzebie i specyfice skupionej wokół niego grupy, aby sprawiał, że jej członkowie zmierzają do wyłonionego celu. Dobrego lidera można poznać po tym, że z nim poszczególne osoby potrafią działać lepiej niż bez niego – taki człowiek umiejętnie wydobywa zalety jednostek i tworzy z nich zespół. Z drugiej strony lider bywa przydatny w zderzeniu z otaczającym światem. Jest sposobem na to, by inaczej spojrzeć na rzeczywistość i pójść przez nią we właściwym kierunku. Lider wygrywa intuicją i siłą perswazji tam, gdzie trzeba dokonywać mądrych wyborów.
Czy to zbyt wielkie wymagania? Nie. W gruncie rzeczy takie osobowości wyłaniają się w każdej grupie i przewodzą w każdym zbiorowym działaniu, może nie zawsze w sposób w pełni świadomy i oczywisty. Lidera widać bowiem przede wszystkim w chwili próby. Wtedy ujawnia się, że jego dola nie jest taka znowu wesoła. Warto zatem o liderów zadbać zwłaszcza wtedy, gdy jest miło i wesoło.
Sławomir DOBURZYŃSKI
Artykuł opracowany w ramach kampanii społecznej #IDEEprzezWieś